Ronia [*] [*] [*] [*] [*] [*] :((

martyna

Ronia była szorstkowłosą jamniczką z rodowodem. Opiekowała się mną od urodzenia, gdyż miała już kilka lat. Ogromną radość sprawiały mi zabawy z Nią. Gdy dołączyła bulterierka, Mara, musieliśmy się wyprowadzić Confused

. W miarę kolejnych przewinień typu grzebanie w śmieciach, rodzice na czas wychodzenia z domu przywiązywali Ją do stołu Sad

. Później za winy krzyczeli Crying or Very sad

. Wtedy Sunia przywiązała się do mnie. Była prawdziwym Wiernym Psem: czekała na mnie, gdy odrabiałam lekcje, chodziła ze mną na spacery, spała i piszczała, kiedy wychodziłam. Zaistniała między nami bardzo silna więź. Ronia w wieku 10 lat zaczęła oddawać mocz i kał pod siebie Crying or Very sad

. Miała raka... Jednak nie straciła kondycji i dalej biegałyśmy po parku. Myślałam, że tak będzie zawsze... Miałam taką nadzieję. Później miała problemy i zaczęłam znosić Ją po schodach z 2 piętra.Było coraz gorzej. W wieku 12,5 roku zaczęła dyszeć i sapać. Nie mogła ruszyć się z miejsca. Przez kilka tygodni tak było. Później ustało i parę dni znowu żyła jak wcześniej. Jednak około 1.30 w nocy nagle zmarła. To było STRASZNE Crying or Very sad

Nie mogłam w to uwierzyć. Płakałam 5 godzin. W szkole zasępiłam się i zamknęłam w sobie. Tak, to była historia Roni, jednego z niewielu prawdziwych Psich Aniołów. Oddaję Ci hołd, Roniu. Pewnie trafiłaś do Psiego Nieba... [*] [*] [*] Crying or Very sad

bruder

Biedna psina Sad

Współczuje tobie i Roni,napewno jest w psim niebie,no bo jak,by inaczej?

Anka6

['] ['] ['] ['] ['] ['] [']

bruder

Ej,Anka może napisz coś więcej....
Ps:(*)(*)(*)

martyna

To było 2 lata temu [w kwietniu], więc już się nieco otrząsnęłam...

Lima

To musiało być straszne!!! Sad

Chyba zaraz się poryczę, bo już mi łzy lecą... Sad

P.S. (*) (*) (*)