Autor |
Wiadomość |
Koreczka |
Wysłany: Wto 14:02, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Biedny Fluffy, okropnie nam go żal.... |
|
 |
katarzyna vrba |
Wysłany: Pon 3:17, 25 Lut 2008 Temat postu: Re: Fluffy |
|
Victoria napisał: | Fluffy był jak dotąd jedynym psem z rodowodem w mojej rodzinie.
By to cudowny psiak rasy shih - tzu. Gdy umarł ja miałam może 7 lat, widziałam jak ginął
Było to tak...
Fluffy (czyt. Flafi) biegał ze mną w ogrodzie, do siatki podszedł Oskar (nowofundland sąsiadów, który wolno chodził po całej wsi). Fluffy zaczął obwąchiwać się z nim przez siatkę, brama zaczęła się otwierać, z pracy wracał mój tata...
Olbrzymi pies wbiegł na naszą działkę i wdał się w "bójkę" z moim małym, bezbronnym, młodziutkim psiaczkiem, którego tak mocno kochałam
Wystaszona pobiegłam do domi i tylko zerkałam na to całe, straszne wydarzenie przez lekko uchylone drzwi
Moja mama i tata próbowali ratować naszego psa (może to śmeiszne, ale moja mama nie miała nic innego pod ręką tylko miotłę i właśnie nią próbowała odgonić Oskara, nie pamiętam co robił mój tata, bo to było z 7 lat temu, ale większość mocno utwkiła mi w pamięci...).
Wszystko poszło na marne, mój Fluffy zmarł na miejscu... (*)
Gdy pisze tego posta...
Staram się tego nie robić, ale mi nie wychodzi... ja płaczę
Nigdy nie zapomnę mojego psa, który kochał kąpiele, kochał surową marchewkę i był najkochańszym zwierzakiem jakiego dotąd miałam
Oskar i jego nieodpowiedzialny właściciel nie żyją. Oskar zmarł prawdopodbnie ze starości, a jego właściciel zmarł na raka... [*]
Na szczęście nie żywię urazy do wodołazów, bo tym strasznym wydarzeniu. Mam w sąsiedztwie trzy psy tej rasy, z czego jeden (napewno) jest łagodny jak baranek, a z tymi dwoma nie mam raczej kontaktu i nie moge wypowiedzieć się na ich temat...
Pozdrawiam  |
|
|
 |
katarzyna vrba |
Wysłany: Pon 2:14, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
shih tzu żyją przeciętnie 12-15 lat, tak podają fachowe publikacje. Pewnie dużo zależy od genetyki, sposobu żywienia. Miałam 5 shih tzu , żyLy w identycznych warunkach , jadły to samo, 3 pieski przeżyły 16-17 lat, najmłodsza suczka , kiedyś znana na ringach, Winterrose vonmHeydpark umarła pierwsza mając 12lat , jej córka 13 lat a reszta dożyła bardzo sędziwego wieku. Ale wszystkie pieski umarły na różne nowotwory , walczyłam o nie długo, ale niestety nie udało się. I niestety , wszystkie musiałam uśpić, za bardzo je kochałam i nie mogłam pozwolić na to żeby cierpiały. Jest to straszna decyzja, ale chociaż zwierzęta nie muszą cierpieć bez sensu |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Śro 17:53, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
W mojej książce jest napisane, że ok. 10 lat. |
|
 |
Lima |
Wysłany: Śro 14:21, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
Victoria napisał: |
Data urodzenia: 13.01.95 (czyli prawdopodobnie już by go ze mną nie bylo |
A ile lat przeciętnie żyją shih tzu? |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Sob 13:37, 14 Lip 2007 Temat postu: |
|
Znalazłam metrykę Fluffego, a w necie nic nie ma :/
Nazwa i przydomek hodowlany: Fluffy od Baronów
Data urodzenia: 13.01.95 (czyli prawdopodobnie już by go ze mną nie było)
Umaszczenie: biało złote
Ojciec: Bee Gees Ferrari (umaszczenie biało złote, czyli Fluffy miał je po ojcu)
Matka: Tootsie z Tybetańskiej Eskapady (umaszczenie biało czarne)
Eh... tak bardzo chciałabym mieć z powrotem Fluffego (*) |
|
 |
Lima |
Wysłany: Czw 19:22, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
No to powodzenia w szukaniu!
P.S. Dla Fluffiego (*)(*) |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Śro 12:21, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
Próbuję się chociaz dowiedzieć z jakiej jest hodowli z pomoca internetu, ale to strasznie trudne... Mama powiedziała, że jeszcze poszukamy tego rodowodu czy metryki. Jego ojciec miał chyba na imię Baron coś tam... ale nie jestem pewna  |
|
 |
Lima |
Wysłany: Wto 18:59, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
Ojejku, tak mi przykro, że i ja się poryczałam
Dla Fluffiego (*) (*) (*) |
|
 |
martyna |
Wysłany: Wto 9:47, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
Wiem, jakie to uczucie widzieć śmierć kogoś bliskiego (w tym zwierzęcia)... Chyba nie ma nic gorszego... (*) [*] |
|
 |
Antoś |
Wysłany: Pon 16:30, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
O jaa... [*] Dopiero teraz przeczytałam (jak zwykle skapa miesiąca ). Szkoda psiaka... Kurka, ale żeby taki wielki nowofundland rzucił się na takiego malucha, przeciez duże psy sa zazwyczaj spokojniejsze od takich małych .. |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Pon 16:00, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
Pytałam się mamy (bo mój tata nigdy nie wie gdzie co jest), ale ona mówi, że nie wie, gdzie on może być. Szukałam nawet w wielu miejscach, w różnych paiperach, ale nic nie znalazałam. Może moja mama jak sprzątała to go spaliła... |
|
 |
bruder |
Wysłany: Pon 15:33, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
A pytałaś się rodziców?
Na pewno ci powiedzą  |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Nie 16:08, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
No właśnie nie wiem Gdy na podstawie rodowodu chciałam sprawdzić z jakiej był hodowli, jego już nie było. |
|
 |
bruder |
Wysłany: Nie 14:47, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
A co sie stało z rodowodem Fluff'ego? |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Nie 12:23, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
Nie Reks był mieszańcem, a Fluffy był psem rodowodowym  |
|
 |
bruder |
Wysłany: Nie 11:34, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
Aha czyli Reksiu był z rodowodem? |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Nie 10:54, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
Napisałam, że nie pamiętam jak wyglądała moja reakca na przybycie Fluffego.
Miałam psa Reksa, który był przed Fluffym i mieli okazję się poznać, bawili się razem itd.
Fluffy miał metrykę lub rodowód nie pamiętam dokładnie co to było... |
|
 |
bruder |
Wysłany: Nie 10:02, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jaki miał na imię?To ty nie wiedziałaś że masz dwa psy?
To znaczy że Fluffy był bez rodwodu? |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Nie 8:36, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
Pamiętam, że Fluffy nigdy nie chodził z długą sierścią. Jego fryzurą zajmowała się moja mama. Fluffy uwielbiał kąpiele (nie to co Mimi ) i zawszey gdy wkładaliśmy go do prysznica stał grzecznie, nie wyrywał się, wiem, że bardzo lubił marchewkę (surową - to najbardziej utkwiło mi w pamięci), zawsze gdy moja mama obierała warzywa nie mogła nie dać marchewki Fluffy'emu...
Gdy byłam mała nie miałam świadomości, że mam rasowego psa z rodowodem. Po kilku latach, gdy już wiedziałam, że Fluffy to rodowodowy shih - tzu, szukałam czegoś (nie pamiętam czego). Dotarłam do szuflady w dębowym stole, wysunęłam ją i zaczęłam grzebać w różnych paierach, nagle trafiłam na coś gdzie było imię Fluffy, jakies inne imiona itd. wiedziałam, że to jego rodowód (lub metryka)...
Po pewnym czasie (był to odstęp kilku miesięcy lub lat) chciałam jeszcze zerknąć na ten świstek papieru, bo chciałam ustalić z jakiej hodowli był Fluffy - niestety rodowodu już nie było....
Nie kupiliśmy Fluffego. Mój tata pracował u schorowanej staruszki - pierwszej właścicielki Fluffego, która już nie miała siły na wychowywanie psa, więc dała go tacie. Nie pamiętam jak wygladała reakcja na przybycie nowego psa (gdy przybył Fluffy mieliśmy już jednego czworonoga)... |
|
 |
bruder |
Wysłany: Sob 11:31, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
Chciał pokazać że jest śliniejszy.....
Na pewno trafił Innej możliwości nie przewiduję.... |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Sob 11:01, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
Mam nadzieję, że mój Fluffy trafił do psiego raju i czuje się tam szczęśliwy.
Dziwię się tylko Oskarowi, przecież Fluffy nic mu nie zrobił, tylko go obwąchał... Wodołaz nie był raczej agresywny w stosunku do ludzi czy inny psów, a tu masz...
 |
|
 |
Anka6 |
Wysłany: Sob 10:31, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
Straszną miał śmierć Twój Fluffy... ogromne współczucia. U nas w wiosce ogromne kundle też chodzą i nawet nie raz boję się, by nie przeskoczyły przez furtkę (mierzy 150 cm, ale wszystko może się zdarzyć. Dobrze, że nie obwiniasz się za jego śmierć, bo to całkowicie nie była Twoja wina tylko właściciela Oskara. Okropieństwo, powinna być jakaś akcja co do chodzenia luzem psów. Może gdyby przyjechał tutaj i tam hycel ludzie by zmądrzali...
Niech Ci dobrze będzie za TM, zasłużyłeś sobie piesku ['] [*] ['] |
|
 |
bruder |
Wysłany: Sob 8:46, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
I to lepiej.Masz dowód że naprawdę go kochałaś...
"Chyba na żadnym forum z taką dokładnością nie opisałam tego wydarzenie"
Czujemy się zaszczyceni w smutku....
(*)(*)(*) |
|
 |
Victoria |
Wysłany: Pią 21:15, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
Nie wstydzę się łez, bo to nic złego... przynajmniej można wyrzucić z siebie emocje i oczyścić organizm z toksyn... Humor mi się trochę poprawił...
Chyba na żadnym forum z taką dokładnością nie opisałam tego wydarzenie i jeszcze nigdy tak nie ryczałam jak teraz... |
|
 |
bruder |
Wysłany: Pią 20:53, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
Biedny Fluffy..(*)(*)(*)(*)
Nie wstydź sie,każdy by płakał,a przynajmniej każdy kto kocha,kochał i nadal będzie kochał swojego psa.
Biedny pies..,ale to tylko wina właścicieli tego psa
(*)(*)(*)(*)(*) |
|
 |